Lzy – Anastazja Jestem lyrics

Le¿ê tutaj ju¿ od piêtnastu lat
Nie mogê nic powiedzieæ, ruszaæ rêk¹ ani wstaæ
Sprawny umys³ mam, jednak martwe cia³o
Wszystko s³yszê i czujê, po prostu wegetujê

Pamiêtasz mamo, jak tuli³a? mnie do snu
A teraz tylko ból i pokój zawsze pe³en ró¿
Ka¿dego dnia jednego tylko chcê
B³agam was, zlitujcie siê i zabijcie mnie (!)
Nikt nie stoi, wszyscy dobrze siê bawi¹
A mo¿e w³a'nie teraz
na pewno kto?
na pewno kto? umiera
I w czyich? ramionach wylewa ³zy
Czy pomy'la³e?, ¿e to móg³by? byæ ty
Nikt nie stoi ...
Mo¿e on, a mo¿e ona?
Najwa¿niejsze, ¿e nie ty
W nat³oku my'li wielu ch³opców mia³am
I w niejedn¹ wielk¹ podró¿ wyruszy³am
Wiem, ¿e ty naprawdê to prze¿y³a?
A ja po prostu ?ni³am
ja po prostu ?ni³am

Pamiêtasz mamo ...

Codziennie pytam, czy kiedy? to siê skoñczy
I nienawidzê s³ów: ? nic nas nie roz³¹czy?
Codziennie modlê siê, by? zabra³ mnie ze sob¹
Bo ludzie nie maj¹ prawa, ludzie zabiæ mnie nie mog¹!

Nikt nie stoi ...

Submitted by Guest